Czytając od jakiegoś czasu pewną liczbę blogów nie zauważyłem zbytniego poczucia humoru u autorów. Nie twierdze wcale, że go nie mają, wręcz przeciwnie. Ale jak rozumiem nie jest ono najważniejsze podczas pisania. Pewnie tez nie towarzyszy na co dzień bo domyślamy się dlaczego. Ale żeby choć trochę zbliżyć się do tego stanu by pobudzić ducha wyobraźni powiem chętnie co Ja bym poczytał. Poczytał bym długi wpis na blogu Księżniczki Magrat , gdzie tuż po wejściu widać huśtającą się prze szczęśliwą , z rozwianymi włosami i uśmiechem od ucha do ucha dziewczynę i Tytuł : Dziewczyny !siadajcie mężczyznom na kolanach.
Dalej wypisywała by zalety jakie płyną z radości chwilowej, fizycznej dominacji nad mężczyzną. Jej zachwyt udzielił by się z pewnością jej wiernym czytelniczkom które z tej okazji resztę wieczoru spędziły by na wdzięczeniu się do swoich Panów . Bo ileż później z tego przyjemności. Dla dwojga , rzecz jasna :)
Czcigodny Gospodarzu
OdpowiedzUsuńMówiąc bez ogródek, pójść z miłą dziewczyną do łóżka można było nawet w czasach Generalnej Guberni. Ale mimo wszystko do poczucia szczęścia potrzeba jeszcze kilku innych rzeczy. A gdy spojrzę na sprawy publiczne, przypomina mi się retoryczne pytanie Józefa Piłsudskiego "jak długo można żyć w wychodku?". I ja już chyba w nim umrę.
Pozdrawiam serdecznie.
Cóż, MMŻ nie narzeka na moje "poczucie humoru":P
OdpowiedzUsuńA rzeczywistość wywołuje uśmiech i śmiech, ale nieco gorzki. Ale masz rację, w pewnym sensie. Bo poczucie humoru pomaga znieść wiele trudności. A uśmiech ma magiczną moc:)
Pozdrawiam:)
Jak już, to skłaniam się w tutejszym pisaniu do czarnego humoru. Życie codzienne jest bardziej wesołe i jestem do niego nastawiony nad wyraz pozytywnie : )
OdpowiedzUsuńWasze komentarze są dla mnie bezcenne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie