Póki nie słychać jeszcze moździeży , armat, bomb, granatów jednym słowem kanonady, to warto doprowadzić do kulturalnej wojny domowej. Polegała by Ona na tym że wszyscy dobrowolnie lub nie (tych co - nie ! Państwo zmusiło by do kulturalnego zachowania i użyło by do tego zapewne skutecznych środków. Z góry narzucone było by czego ma słuchać policjant jadący na wezwanie- np.V Symfonii Beethovena.
A czego miałby słuchać dresiarz kibicujący. Mógłby słuchać Wagnera. (piękne)
Na każdym kanale w telewizji koniecznie wycieczki kulturalne z Krzysztofem Pendereckim, Wojciechem Kilarem, Zbigniewem Preisnerem, Michałem Urbaniakiem a także wspomnienia o nieżyjącym Krzysztofie Komedzie. Matematycy jadący do pracy mieli by nakaz słuchania Mozarta. Każda strona w internecie za wyjątkiem tych dla głuchoniemych winna zawierać linie melodyczne , koniecznie jakiegoś znanego kompozytora dopuszcza się jazzowego, Np Tomasz Stańko (światowej sławy polski trębacz). I tak byśmy sobie kulturą wojowali. A Ci co by Nam zarzucili że indoktrynujemy społeczeństwo odpowiemy - Mentalność Głupcze ! Na szczęście nigdy nic takiego nie będzie miec miejsca, ludzie mogą wybrać Machulskiego, Allena czy cokolwiek innego . Dla kiczu także nie zabraknie miejsca. A dla tych nielicznych kulturalnych pozostanie uświadomić sobie co to znaczy być przez moment arogancki.
Muzyka łagodzi obyczaje. I coś w tym jest. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńChyba nie mógł bym żyć bez muzyki, w kazdym razie ciężko by było. Gdyby mnie ktoś pozbawił takiej możliwości na dluższy czas bardzo bym cierpiał. A wiem że są tacy ludzie , tzn (takie charaktery czy inaczej, taki model konstrukcji psychicznej), którzy z premedytacja na kimś w ten sposób by się zemścili gdyby im tylko dać taką możliwość. I to najbardziej boli że z taka podłością często trzeba sie mierzyć. Ale jeżeli ktoś słucha dobrej muzyki to dla mnie to już jest Ktoś pomimo że nie jestem wykształcony muzycznie. Ty jak widzę lubisz:) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńI właśnie publicznie zdradziłem swój prywatny sekret.
Też bym nie mogła. Zresztą, jako osoba chora na depresję mam obowiązkową... muzykoterapię, co też o czymś świadczy. Ja najlepiej się czuję słuchając Chopina, muzyki żydowskiej, piosenek z tekstami Osieckiej, Cygana czy Jonasza Kofty. Kocham Operę:) Nie wiem, czy to wystarczająco dobra muzyka:) Ale dodam, że przepadam za Czajkowskim, Bachem, Wagnerem. I nieco "lżejszej" muzyki też chętnie słucham.
OdpowiedzUsuńAha, no i jeszcze muzyka relaksacyjna, czyli muzyka plus odgłosy natury. Bez tego żyć nie potrafię:)
Znam te nazwiska ;) i podzielam Twój gust. A co należy mówić osobie chorej na depresję żeby szybciej wyzdrowiała? (albo czego nie mowić)
OdpowiedzUsuń